Górale modlą się o śnieg.
Chcą żeby było biało, ślisko…
„Sypnijze dobry Panie Boze
Garstecke choć na Kościelisko!
Osroń kamycek haj na bzegu
I ośnies kudły carnej owcy…”
W tym samym czasie o brak śniegu
W Licheniu modlą się drogowcy.
A Pan Bóg na obłoczku stoi
W niebiańskośnieżnoczystej todze
„Żebym się, kurcze, nawet troił
Polakom i tak nie dogodzę.
Bez przerwy tylko: Daj nam! Daj nam!”
Tu wezwał Bóg aniołów dwóch,
Z worka z napisem „Made in China”
Kazał im sypać biały puch.
I wszędzie się zrobiło ładnie…
Dzieci na nartach i na sankach…
A Pan Bóg mruknął:
„Cieszcie się, bo w lutym to wam co najwyżej spadnie
Oprocentowanie lokat w bankach.”
to wiersz na ziomowe nicnierobienie pana Andrusa.
a my wciąż czekamy na pierwszego klienta w tym roku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz